Na skrzyd³ach nocy rodz¹ siê sny
Okruchy marzeñ radoæ i ³zy
Mli którymi karmi siê mrok
Kiedy to dusza ³ka naprawdê
Na strunach ‘wiat³a melodiê gram
Nikt nie chce s³uchaæ, s³ucham wiêc sam
Kiedy w ciemno’ci wybrzmiewa g³os
To moja dusza ³ka naprawdê
I nie chcê my’leæ, ¿e sz³y tu przede mn¹
Szeregi ludzi okrutnych jak los
Chcê tylko jedno poczuæ na pewno
¯e jest co’ wiêcej ni¿ strach i z³o’æ
My’li przez które ju¿ nie bêdê spaæ
Kradn¹ mój spokój choæ nie chcê go daæ
Zostan¹ ze mn¹ przez ca³¹ noc
Wiêc walczê z nimi marzeniami
Mi³o’ci¹ w smutku pokonam lêk
Twojego ciep³a szukam wokó³ mnie
Skrywam je w sobie g³êboko tak
Ratujê my’li wspomnieniami
I nie chcê krzyczeæ i ‘wiata os¹dzaæ
Zwariowaæ z ¿alu, ¿e czasem jestle
Tak jak w koszmarze najgorszym z tysi¹ca
A czasem piêknie tak jak we ‘nie
Lecz ‘wiat siê nie zmieni,
Cz³owiek siê nie zmieni,
Wiêc by piêkniej ¿yæ,
Musimy piêkniej ‘niæ…
Nasze sny…
Comentarios
Deja tu comentario: